Lato w pełni, temperatury zachęcają do odpoczynku. Ci którzy zaplanowali urlopy cieszą się z ładnej pogody a ja im zazdroszczę. Czerwiec minął mi jakoś niespodziewanie, nawet nie wiem kiedy. Jakoś za mało korzystałam ze świeżego powietrza, za mało spacerowałam, za mało odpoczywałam. Obiecałam sobie, że lipiec będzie inny. Na wakacje muszę poczekać aż do sierpnia. Boję się, że nie wytrzymam aż tak długo, spakuję kilka rzeczy i wybiorę się na sielski weekend na wsi w najmniej spodziewanym momencie. Brakuje mi wiejskiej atmosfery, malin rwanych z krzaczków i zjadanych natychmiast. Brakuje mi kogla-mogla ze świeżutkich jajek prosto z kurnika oraz słodkich letnich papierówek. Pomagają mi wyobrażenia i wizualizowanie tego wszystkiego w moich myślach oraz jedzenie, które dla siebie przygotowuję.
Ostatnio piekę tylko bułeczki. Były już jagodzianki a teraz przyszedł czas na drożdżówki z porzeczkami. Uwielbiam wypieki z porzeczkami, bo nie są zbyt słodkie, przełamane lekko kwaskowym smakiem owoców. Wykorzystałam przepis na ciasto na jagodzianki (z ostatniego wpisu), tylko odrobinę zmniejszyłam ilość mąki (do 550g) żeby ciasto było mięciutkie i delikatne po upieczeniu. Dajcie się namówić i upieczcie takie u siebie!
Zrobiłam też porzeczkowy, niskosłodzony dżem i będę go używała do wypieków zimą, kiedy o porzeczkach nikt już nie będzie pamiętał. W tym roku pomieszałam ze sobą porzeczki czarne i czerwone, dla odmiany. Czerwone porzeczki przetarłam przez sito ale zostawiłam drobne pestki porzeczki czarnej. Dżęm wyszedł idealnie, prędko zgęstniał i nadaje się do drożdżowego jak żaden inny. Na pewno przygotuję jeszcze mój ulubiony dżem z czarnej porzeczki z dodatkiem brandy, najlepszy z naleśnikami. Mam jeszcze ochotę zrobić porzeczkówkę na zimowe przeziębienia. A Wy lubicie porzeczki?
Dla mnie drożdżowe (w jakiejkolwiek postaci) z porzeczkami to najlepsze drożdżowe :) Brałabym w ciemno :) Ale kiedy zobaczyłabym Twoje brałabym z uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne drożdżówki! ;)
OdpowiedzUsuńPrezentują się smakowicie! *.*
Dzięki Dziewczyny, częstujcie się zatem :)
OdpowiedzUsuńZnalazłem ten przepis i mnie skusił. Niestety porzeczki już się skończyły, ale miałem Pińczowski dżem z czarnej porzeczki i wykorzystałem go jako nadzienie. Drożdżówki wyszły wspaniałe, wszyscy byli zachwyceni. Dziękuję za przepis i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńza porzeczkami nie przepadam, ale za to takie drożdżówki z malinami biorę w ciemno <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten przepis jest :)
OdpowiedzUsuńciekawe propozycje myśle ze bede odwiedzał częsciej!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować ten przepis, brzmi bardzo kusząco!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu przekąski!
OdpowiedzUsuńSuper przepis
OdpowiedzUsuń